Dyktando 2019

Już po raz 10 biblioteka gminna zorganizowała Dyktando dla dorosłych. 24 marca do napisania kolejnego tekstu zasiadło 39 osób. Najstarszy uczestnik miał 73 lata, a najmłodszy
18 i kilka dni. Większość uczestników to mieszkańcy naszej gminy, ale dotarli do nas również miłośnicy ortografii ze Śląska i Opolszczyzny.
Zwycięzcą tegorocznego dyktanda został Jarosław Jurkowski, który tekst napisał bezbłędnie.
Drugie miejsce z dwoma błędami zajęła Katarzyna Malinowska, a trzecie i z trzema błędami – Joanna Hawełek. Gratulacje wszystkim uczestnikom złożył Wójt Gminy Buczek.

Nagrody dla tegorocznych zwycięzców ufundowane zostały przez BroWęg  Wielobranżowe Gospodarstwo Rolne , którego właścicielami są Dominik i Bronisław Węglewscy.
Tekst przysporzył trudności wielu piszącym, ale ważne było również spotkanie naszych czytelników i miłośników.
 
W oczekiwaniu na wyniki uczestnicy i goście mieli przyjemność wysłuchać poetyckiego recitalu Andrzeja Wawrzyniaka ze Zduńskiej Woli, któremu towarzyszył syn Dariusz Wawrzyniak.
Dziękujemy wszystkim uczestnikom oraz paniom sprawdzającym tekst, a mianowicie Agnieszce Badowskiej, Danucie Klemczak i Beacie Magdziak.

A teraz można się sprawdzić:

Gotowy był na nadchodzące wyzwania. Niezadługo okaże się,
 czy w ogóle ma talent.
Zmełł w ustach ostatni kawałek pizzy, a myśli w jego głowie przelatywały niczym Pegaz i tworzyły esy-floresy, bohomazy i nieujarzmiony chaos.
 Wiedział, że znikądinąd nie może oczekiwać pomocy.
 Wierzył, że w dwójnasób opłacą się jego tyludniowe przygotowania.
Zdroworozsądkowo myśląc, powinien spróbować swoich sił w solfeżu
u organmistrza, bo przecież nie ćwiczył od Sasa do Lasa.
Jednakże habanera była jego miłością.
Odrodził się jak Feniks z popiołów.
Pierwsze kroki wykonywał pośród ukwieconych rattanowych (ratanowych) trejaży, na których często siadały kolorowe górówki.
Potem przyszedł czas na półzwroty i ćwierćobroty.
Przygotowanie pokazu na łapu-capu wniwecz by obróciło jego marzenia o glorii i sławie, więc cosobotnie męczące treningi uznawał za nie zanadto wygórowane.
W głowie rozbrzmiewały mu słowa: – Niechby tylko nie wygrał!
Jego konkurent to dość żwawe chuchro. Wciąż humorzasty, lecz chwacki.
Nieszczęśnikowi zarzucano bylejakość.
Nie wzbudzał w nim bezbrzeżnego przerażenia, lecz półtuzin dobrych rad nie puszczał mimo uszu.
Niechże w końcu odniesie zwycięstwo, nawet pyrrusowe i odpocznie na ponadprzeciętnym berżerze.”
Skip to content